Opiekun myślał, że ma jednego królika z czterema uszami – potem odkrył, że nie

Mateusz, młody pracownik dużej sieci sklepów zajmujących się sprzedażą jabłek, całkiem niedawno adoptował królika. Nie takiego zwykłego, bo z czterema uszami. A przynajmniej tak mu się wydawało.
-Przy adopcji pośredniczka mówiła, że ma do oddania dwie pary uszu – tłumaczy Mateusz. – Zrozumiałem, że to jeden królik, ale z czterema uszami.
Co prawda zwierzak jadł za dwóch i pozostawiał po sobie ogromny bałagan, ale mężczyzna się nie zrażał. Na forum dla królikomaniaków przeczytał, że to całkowicie normalne.
Wszystko było w porządku aż do dnia, gdy Mateusz wrócił wcześniej z pracy i znalazł na kanapie tylko połowę swojego pupila.

-Miał jedną parę uszu. Przestraszyłem się, że coś mu się stało! – Opiekun aż wzdrygnął się, wspominając tamto zdarzenie. – Chwilę później poczułem ugryzienie na łydce. Spojrzałem w dół i zobaczyłem bliźniaka królika siedzącego na łóżku – też z jedną parą uszu.
Jak się okazało, czterouchy królik to nie nowa rasa ani wynik genetycznych eksperymentów, ale dwa bardzo zakochane w sobie barany. Od kiedy się poznały, nie odstępują od siebie na krok. Opiekun po pierwszym szoku pogodził się z tym faktem i nadał im nowe imiona.
-Myślę, że Baran1 i Baran2 całkiem do nich pasują – stwierdza Mateusz. I apeluje do właścicieli uszaków, żeby dokładnie sprawdzili swoje czterouche króliki, bo też mogła im się trafić parka.
Niektóre imiona i wydarzenia zostały zmienione
Słyszałam o tej sprawie. Bulwersujące!
Podobno barany tak często robią…
Hahhahahhahahahhaahah
No mistrz 😀
No niesamowite !
O matko …. brzuch mnie rozbolał ze śmiechu …. biorę prenumeratę Waszej gazety !!
Wyślemy na wskazany adres 😀
Niebywałe! 😀
Czytam od deski do deski:)