[WYWIAD] Cynamon: „W tym sezonie modne są różowe getry i pomoc potrzebującym”

UR: Witaj Cynamonie. Dawno nie widzieliśmy cię w redakcji. Co porabiałeś przez ten czas?
C: Jadłem, spałem, pomagałem potrzebującym królikom – ot, codzienne życie niesamowitego królika.

UR: Widzieliśmy twoje zdjęcia w różowych getrach. Lansujesz nową modę?
C: Tak. W tym roku najmodniejszym kolorem będzie różowy. Ale nie taki typowo różowy, tylko bardziej podchodzący pod fiolet. Pampuchy bez żadnych ozdób są trochę… Jak by to ująć… staroświeckie. W ten sposób nosiły się nasze babcie w 2011 roku.

UR: Słyszeliśmy, że miałeś ostatnio trochę gości. Opowiesz nam o nich?
C: Zacznijmy od tego, że moi opiekunowie są po prostu świrami na punkcie królików. Średnio raz na dwa miesiące sprowadzają do domu kolejnego, niby na dom tymczasowy. Wycałują go, odkarmią i szukają nowego mieszkania. I tak w kółko.
UR: Nasi opiekunowie też!
C: Podobno wielu to robi. Jakaś plaga czy co? W każdym razie, obecnie naszym gościem jest Muszka. To dziecko jeszcze, wyobraźcie sobie. Śmieszna taka, gada do siebie, nosi kwiatki w uszach…

UR: A ty udzielasz się w fundacji?
C: Czasem tak. Teraz przydzielono mi ważne zadanie – mam pomóc w zebraniu darów dla potrzebujących królików z Poznania. Sam tu mieszkam, więc wiem, co i jak. Obecnie zbiórka odbywa się poprzez Świat4Łap. Sprawa jest o tyle poważna, że w Poznaniu pojawia się ostatnio coraz więcej uszaków. Po świętach wielkanocnych pewnie będzie jeszcze gorzej!
UR: I skąd u ciebie nagle takie zaangażowanie w zbieranie darów dla tymczasów?
C: To proste! Nie chcę, żeby wyjadały MOJE siano i MOJE zioła!

UR: Zachęcamy zatem wszystkie króliki do wzięcia udziału w zbiórce. Więcej informacji pod tym linkiem. Dziękujemy Cynamonie i…
C: I bardzo was wszystkich proszę – adoptujcie te króliki! Nie mam już dla nich miejsca.
UR: Tak więc, Cynamonie, było nam miło ciebie gościć i…
C: Śmiecą, biegają, próbują mnie zagadywać. Jestem towarzyski, ale bez przesady.
UR: …i właśnie. Do zoba…
C: Dlatego jakby ktoś chciał, to na przykład taka Muszka jest do adopcji. Albo inne króliki. Trochę ich tu mamy.
UR: …czenia.
C: Tak.
Zbiórka na poznańskie króliki odbywa się tutaj: Świat4Łap
Cyniek dobrze gada- wspomagajcie króliki tymi zakupami bo on biedny z głodu padnie ! Z doświadczenia wiem, że w przeciętnym ludzkim domu jedzenia starcza na jednego- MAKS na dwa króliki. Większa grupa to już normalnie patologia i śmierć głodowa ! Ja nie wiem jak rodziny wielokrólicze sobie radzą !
Należałoby się zastanowić nad taką inicjatywą ustawodawczą: 500+ na trzeciego i kolejne króliki.
Ja wprawdzie mieszkam sam, ale pochodzę z rodziny wielokróliczej, więc wiem jak to jest…bida z nędzą, samo siano, a o żurawinkach zapomnij…
U nas w domu mieszkają w sumie 4 króliki. Matka tak się rozpędziła, że jest jeszcze domem tymczasowym. Ale na szczęście rodzynek, żurawinki i sianka i ziółek u nas nie braknie. Mamusia się stara. Ale ta ustawa to super pomysł. ADOPTUJCIE!!! A będziecie szczęśliwi!!!
Droga Redakcjo,
Kolor ten nazywa się FUKSJA dżizas… 😀
Cyniu, bo powiem Ci, że my sobie po cichu kitramy siano pod kuwetą, wiesz tak na czarną godzinę, bo nasza matka tez wiecznie ma jakiegoś „tymczasa” i czasem nas straszy, że nas wymieni. Bez jaj, Szelma jest tylko jedna 🙂
Ps. Matka prosi, żeby dopisać, że zakupione dary w Świecie 4 Łap ratują niejedno głodne królicze życie. To wiesz, dopisujemy.